Kultowy dla Dębicy budynek. Na dole działał sklep spożywczy i mięsny, a u góry słynna restauracja w której można było zjeść obiad i wypić piwo. Budynek istnieje do dziś, ale brak mu już tego klimatu, który z sentymentem wspominają dawni bywalcy restauracji na piętrze i sklepów na parterze.
Nie sposób zapomnieć tego miejsca. Miało swój niepowtarzalny klimat, który dębiczanie odwiedzający to miejsce wspominają do dziś.
„Pamiętam takie czasy, kiedy po pół kilo wędliny kolejka ustawiała się o 4 rano…. ” – mówi pani Maryla. Do restauracji „Jubilatka” przy Krakowskiej, dziś na przeciw kościoła Ducha Świętego, którego w tych czasach jeszcze nie było chodziło się na piwo i obiad. W lokalu do którego prowadziły schody wyłożone jasnobrązowym laminatem organizowane były też przyjęcia imieninowe i weselne.
Do sklepu spożywczego i mięsnego zlokalizowanego na parterze budynku ustawiały się od wczesnych godzin kolejki. Kolejki były zawsze i za wszystkim, bo w czasach słusznie minionych wszystko było na kartki.
„Piwo zamawiało się skrzynkami, bo było tylko godzinę w sprzedaży” – wspomina jeden z klientów sklepu. W Dębicy w tym czasie działało jeszcze kilka innych restauracji. Oprócz Jubilatki były jeszcze Syrenka, Astoria i Stokrotka. Kto pamięta te restauracje i gdzie się mieściły ? Jakie macie z nimi wspomnienia ?
Zdjęcie z Archiwum „Mechanika” dzięki uprzejmości Pani dyrektor Bożeny Zielińskiej i Pana Pawła Miłosza. Koloryzacja fotografii ziemiadebicka.pl