W XV wieku Jan Długosz w swym dziele „Liber beneficiorum” podkreśla istnienie Głodomanka jako dawnego, słynnego grodu leżącego według opisów geograficznych w pobliżu Dębicy. Na podstawie legendarnych podań można było jedynie domyślać się położenia tego grodu, gdyż nazwa taka nie zachowała się w oficjalnych urzędowych zapisach a jedynie w słownictwie lokalnym. Cóż kryło się pod tą nazwą i jakie znaczenie dla tych terenów miał Głodomanek, skoro najbardziej znany polski dziejopisarz Jan Długosz zwrócił na niego swą uwagę ubolewając jednocześnie nad tym, że gród stracił już na swej świetności.
Studiując historie osadnictwa na tych terenach, napotykamy na zapiski świadczące o tym, że człowiek osiedlił się stosunkowo wcześnie. Sprzyjał temu suchy brzeg Wisłoki oraz olbrzymie lasy -–część Puszczy Sandomierskiej umożliwiające łowiectwo. Liczne dowody archeologiczne świadczą o tzw. osadnictwie neolitycznym. Rozwój późniejszego osadnictwa wyznaczyły szlak bursztynowy wzdłuż Wisłoki oraz trakt ze wschodu na zachód.
Dalsze badania archeologiczne wskazują, że jeszcze przed powstaniem Państwa Polskiego tereny te były zamieszkałe przez plemiona Wiślan, którzy znaleźli się tutaj w wyniku ekspansji rejonu krakowskiego na wschód. Wraz z rozwojem historycznym zostały włączone do państwa Piastów stanowiąc w XIII wieku jego obszar graniczący z Rusią.
Według niektórych źródeł na tych właśnie terenach mogła istnieć strażnica państwowa przy szlaku komunikacyjnym z Rusi. Być może osada z grodami zwanymi Głodomankiem spełniała funkcje obronne przed inwazją ze wschodu. Jak podają ludowe legendy do zagłady grodów mogło dojść w czasie walk z Wielkomorawianami lub podczas najazdów tatarskich.
Tajemnica Głodomanka długo czekała na odkrycie. Nikt bowiem nie znał dokładnego położenia grodu ani tez jego charakteru. W pierwszej połowie XIX wieku zapoczątkowano badania archeologiczne nad grodziskami polskimi. Na terenie Małopolski tematem tym szczególnie zajął się profesor UJ Włodzimierz Demetrykiewicz oraz archeolog Gabriel Leńczyk. W roku 1912 Włodzimierz Demetrykiewicz prowadził badania w dolinie potoku Ostra. Tu właśnie leży obecna wieś Braciejowa tworząc jeden pas krajobrazowy i osiedleńczy z pobliskimi Gumniskami.
W czasie badań prof. Demetrykiewicz odkrył grodzisko pierścieniowate na wzniesieniu zwanym lokalnie Okop. Dalsze badania w roku 1947 przyniosły inne odkrycia. Oprócz rozpoznania szczegółów konstrukcyjnych badanych umocnień znaleziono ułamki naczyń o cienkich, dobrze wypalonych ściankach, skromnie ornamentowanych.
Pozwoliło to zaliczyć odkryte grodzisko do pozostałości po kulturze łużyckiej. Sam moment założenia grodu nie jest dokładnie znany, gdyż tylko wnikliwe badania wykopaliskowe na terenie majdanu (placu) mogłyby ustalić datę budowy. W 1956 roku tereny te badane były przez ekipę Karpackiej Ekspedycji Archeologicznej Odkryto wtedy relikty grodu usytuowane na szczycie góry zwanej „Zamczysko” leżącej w górnym biegu potoku Ostra przepływającym przez wieś Braciejowa
Zebrany ten materiał zabytkowy w postaci garnków wykonanych z tłustej gliny pozwolił określić funkcjonowanie grodu na drugą połowę XIII wieku. Zarówno Okop jak i Zamczysko są owym Głodomankiem. Co się z nim stało, jak doszło do jego zagłady dokładnie nie wiadomo. Wiemy tylko z zapisków Jana Długosza, że w wieku XV gród prawie nie istniał. Dzieje średniowiecznej Dębicy i jej okolic obfitowały w wiele wojen i najazdów. Zwłaszcza w XIII wieku tereny te kilkakrotnie najeżdżali Tatarzy. Zanim doszło do wyniszczenia osada rozwijała się i tętniło w niej życie o czym świadczą wspomniane wykopaliska. Głównym zajęciem ludności było rolnictwo i hodowla. Prawdopodobnie wydobywano tu również i przetwarzano rudę żelaza. Geologiczne warunki występowania tych złóż są zróżnicowane. Złoża rudy żelaza są związane z obszarami fałdowymi zapadliskowymi, oraz platformowymi.
Z budowy geologicznej ziemi dębickiej wnioskować można, że sprzyjała ona występowaniu tych złóż. Rudę wydobywano w pobliskim lesie, przetapiano w dymarkach (rodzaj najstarszego pieca hutniczego), dlatego też jeden z przysiółków Braciejowej do dziś nazywa się Huta. Uzyskane żelazo wykuwano i sporządzano z niego miecze i elementy zbroi. Nie trwało to jednak długo, nie wiadomo czy wskutek wyczerpania się złóż czy też w wyniku zagłady grodu. Jego świetność, której poświęcił Jan Długosz swą uwagę mogła dotyczyć udziału Głodomanka w zaopatrywaniu dworu królewskiego i wojska w broń.
Dziś nie ma już śladów po Głodomanku. Pozostały tylko wzniesienia w Braciejowej, na miejscu których rozciągały się grody, zwane dziś grodziskami czyli historycznymi śladami po dawnych grodach.
Podróżując można napotkać na swych szlakach turystycznych wiele obiektów historycznych. Niektóre funkcjonują jeszcze jako „żywe” spełniające dziś rolę muzeów czy skansenów, inne natomiast niszczeją jako ruiny dawno już zapomnianych i jakby niechcianych przeszkód dla tych, którzy chcieliby coś zmienić w środowisku naturalnym. Te tzw. „dopusty boże”, ruiny pozostałości dawnych zamków, fortec, czy umocnień obronnych bardzo często nie są nawet opisywane w opracowaniach monograficznych danego terenu. Próżno nawet ich szukać w katalogach zabytków. A przecież spełniały kiedyś swą rolę w historii zapewne nie gorzej od zachowanych do dziś skatalogowanych obiektów muzealnych.
Być może stając czasami na jakimś wzniesieniu nie zdajemy sobie sprawy, że jest to pozostałość po dawnym grodzisku czy zamczysku. Warto o tym pamiętać opowiadając naszym dzieciom historię tych terenów.
Lidia Górska
Artykuł ukazał się w miesięczniku Ziemia Dębicka 2/2002