Stara Dębica

Zapomniani Bohaterowie Wielkiej Wojny

Nadchodząca w listopadzie rocznica odzyskania niepodległości Polski w 1918 roku po raz kolejny przypomni nam tragiczną historię wielu Polaków, którzy w zaborczych armiach walczyli przeciw sobie o wolną Ojczyznę. Wielu z nich oddało za tę sprawę życie, nierzadko Polak ginął z ręki Polaka jako poddany cara czy Franciszka Józefa. Ci tragiczni bohaterowie tamtych czasów spoczywają również na Ziemi Dębickiej, w zapomnianych cmentarzach sprzed kilkudziesięciu lat, a nad ich grobami wznoszą się pomniki z obco brzmiącymi niemieckimi napisami.

Cmentarz w Zasowie

W od jesieni 1914 do wiosny 1915 roku Dębica i Ziemia Dębicka była między innymi miejscem, gdzie toczyła się bitwa zwana dziś Bitwą Gorlicką. Tereny pomiędzy Tarnowem a Gorlicami stały się miejscem starć dwóch armii – rosyjskiej i austro-węgierskiej. Liczba żołnierzy stojących naprzeciw siebie w tym czasie przekraczała 3 miliony. Wielu z nich oddało życie i na zawsze pozostało, między innymi na naszej ziemi. W obu armiach służyli również Polacy. W obcych mundurach, najczęściej siłą wcieleni do wojska bili się wierząc, że walczą też o wolną Polskę. Dzięki między innymi ich ofierze możemy dziś cieszyć się wolnym krajem. Jaki los spotkał naszych poległych rodaków i ich towarzyszy broni?

Dęborzyn

Po przetoczeniu się bitwy na wschód w 1915 roku na pobojowisku pozostały tysiące ciał poległych żołnierzy. Niektórzy pochowani w prowizorycznych grobach, inni czekający na pochówek leżący w okopach, lasach, nad brzegami rzek. Austriacy, Rosjanie, Węgrzy, nierzadko Polacy…

3 listopada 1915 roku w Wiedniu w Ministerstwie Wojny został utworzony Wydział Grobów Wojennych (Kriegsgraber Abteilung). Wraz z nim powołano jego agendy w terenie. Zadanie było jedno: ewidencjonowanie i ekshumowanie poległych, a także budowa i dekorowanie cmentarzy wojennych. W ten sposób chciano oddać hołd poległym, bez względu na to w jakiej armii służyli.

Żołnierski nagrobek na Cmentarzu w Zasowie

Na terenie powiatu dębickiego jest 26 cmentarzy w których spoczęli zabici żołnierze. Mieszczą się one w Zasowie, Róży, Jastrząbce Starej, Czarnej, PilŸnie, Jodłowej, Przeczycy, Brzostku, Gorzejowej, Łękach Dolnych, Słotowej, Dęborzynie, Zawadce Brzosteckiej, Kleciach, Parkoszu, Lubczy, Skurowej, Januszkowicach, Bukowej, Błażkowej. Łącznie w całej Galicji Zachodniej jest ich blisko 400. Podzielone są na pięć okręgów cmentarnych. Te które znajdują się a granicach powiatu dębickiego należą do okręgu piątego – ”Pilzno”.

Cmentarz w Brzostku. Ślady walk na pomniku

Cmentarze tu leżące, jak i w całej Galicji Zachodniej od Krakowa po linię Wisłoka budował Wydział Grobów Wojennych mieszczący się w Krakowie. Wydział ten obejmował siły blisko 3 000 ludzi, w tym również jeñców włoskich zatrudnionych do prac kamieniarskich i rosyjskich pracujących jako cieśle. Przy tym zadaniu pracowali też rzemieślnicy innych specjalności – ogrodnicy, architekci, rzeŸbiarze. Nie brak było również malarzy, rysowników, fotografów. Na czele krakowskiego Wydziału Grobów Wojennych stanął Rudolf Broch (niemiecki Żyd z Moraw) oraz kapitan Hans Hauptman- strofy jego wierszy zdobią do dziś te niezwykłe budowle.

Klecie

Dzieło to zostało przerwane w 1918 roku z powodu upadku Austro-Węgier, ale to, co udało się zrobić w trakcie tych kilku lat do dziś budzi podziw. Chociaż czas nie obchodził się łagodnie z tymi cmentarzami. Zwłaszcza po drugiej wojnie światowej niemieckie napisy na nich budziły niechęć miejscowej ludności. Nierzadkie były przypadki ich celowej dewastacji, materiały z których je wykonywano były zwyczajnie rozkradane. A przecież na nich spoczywają również Polacy, tyle że w mundurach zaborczych armii.

Rozkradziony został jedyny w powiecie dębickim cmentarz zbudowany przez wydział grobów wojennych w Przemyślu, który znajduje się w Przerytym Borze (gm. Czarna). Jeden z mieszkañców z metalowych elementów ogrodzenia cmentarza wykonał bramkę na swojej posesji. Nieco inny los spotkał cmentarz w Róży noszący numer 241, który w 1994 roku poddano niefachowej konserwacji – wycięto rosnące tam dęby, gont na bramie zastąpiono blachą i usunięto zdobiące pomnik płaskorzeźby i glorie.

Znacznie więcej szczęścia miał cmentarz w Zasowie (nr 242), gdzie kilka lat temu poddano konserwacji pomnik przy okazji czego umieszczono tam tablicę z informacją o pochowanych tu żołnierzach.

Praktycznie z upadku podniesiony został cmentarz w Dęborzynie (nr 230). Staraniem Urzędu Gminy w Jodłowej postawiono nowe drewniane krzyże na których umieszczono tabliczki z danymi poległych. Nie brak na nich również polskich nazwisk. Również praktycznie od podstaw budowany jest cmentarz w Jodłowej (nr 231). Przez lata zapomniany, praktycznie zniknął z powierzchni ziemi. Wykonane prace odtworzyły jego pierwotny wygląd, ale długi czas upłynie zanim odzyska pełną świetność. W bardzo dobrym natomiast stanie znajduje się cmentarz w Kleciach (nr 220). Kilka lat temu gruntownie odnowiony do dziś zachwyca swoją architekturą i starannym wkomponowaniem w otaczający krajobraz.

Okolice Brzostka obfitują w dużą liczbę żołnierskich nekropolii, tu walki były szczególnie zacięte. Ich ślady pozostały na nagrobkach brzosteckiego cmentarza. Pomniki noszą ślady karabinowych kul, przestrzelone są krzyże i figurki Chrystusa, tablice nagrobne. Rejon kościoła i cmentarza w Brzostku był miejscem szczególnie zaciętych walk. Zginęło tu kilkuset żołnierzy obu armii. Polegli pochowani zostali na trzech cmentarzach sąsiadujących z cmentarzem parafialnym.

Przez długie lata te żołnierskie nekropolie ulegały zapomnieniu. Upadło państwo, które je zbudowało, II wojna światowa ze swoim okrucieństwem zostawiła daleko bardziej głębokie rany. Dziś po latach na własnej ziemi odkrywany znaną z lekcji historii prawdę, że bardzo kręte są drogi prowadzące do niepodległości. A te żołnierskie groby są tej drogi milczącymi świadkami.

Aleksander Rozsłanowski
Artykuł ukazał się w papierowym wydaniu Ziemi Dębickiej w 2002 roku

Shares